Bałtyckie wybrzeże to ponad trzy czwarte linii brzegowej Szwecji. I to nie licząc wysp, ponieważ dwie największe Gotlandia i Olandia znajdują się właśnie po tej stronie półwyspu. Droga wzdłuż szwedzkiego wybrzeża na północ stanowi ciekawy sposób spędzenia, przyznać to należy, dość długiego urlopu. Trasę rozpoczniemy w którymś z portów promowych na południu. Może to być Ystad, ewentualnie Karlskrona. Jadąc na północ miniemy kilkanaście krain geograficznych tak doskonale opisanych przez Selmę Lagerlöf w powieści Cudowna podróż Nilsa Holgerssona. Podziwiać też będziemy mogli rozmaite typy wybrzeży. Oprócz najbardziej charakterystycznych dla Szwecji szkierów, czyli skalistych wysepek wynurzających się z morza, miniemy piaszczyste plaże i wyrastające gdzieniegdzie klify w Skanii, a dalej na północy zalane doliny lodowcowe fjärdy, a nawet faktyczne fiordy jak w części wybrzeża zwanej Höga Kusten, ciągnącej się pomiędzy Härnosand a Örnsköldsvik i wpisanej przez UNESCO na Listę Światowego Dziedzictwa. Trasa kończy się na granicy fińskiej w mieście Haparanda. Może być jednak częścią dalszej podróży na Nordkapp albo wzdłuż wybrzeża Finlandii. I oczywiście jak najbardziej umożliwi skoki w bok, przynajmniej w kilka miejsc położonych w głębi lądu, ale przy okazji wartych odwiedzenia. Tam gdzie się da zboczymy też z głównej drogi, aby dotrzeć do mniej uczęszczanych urokliwych miejsc położonych nad samym brzegiem Bałtyku. Niekiedy trzeba będzie więc zaparkować auto i przesiąść się na statek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz